Bardzo lubię koteczki i te małe i te duże. Uwielbiam jak mruczą do ucha, łaszą się i grzeją kolana. Dawno temu jednego kochanego czarnulka miałam z cudnym charakterem, uwielbiającego siedzieć na pralce w porze naszych kąpieli niestety zły los i auto zakończyły jego młode życie a ja boje się teraz mieć drugiego kotka:( No ale wracając do rzeczy że je lubię to uszyłam jednego takiego dla mojego siostrzeńca na urodziny. Mam nadzieję, że przypadnie mu do gustu i choć nie potrafi mruczeć to mimo wszystko będzie dobrym kompanem:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, za odwiedziny:)