Muszę się Wam pochwalić dziś czymś innym niż tylko szycie.
Lubię sobie czasem popiec.
Są rzeczy które mi wychodzą i te które wychodzą mi beznadziejnie :D
Niedawno zapragnęłam spróbować swoich sił i upiec swój własny chlebuś.
Zaczęłam od najprostszego drożdżowego - przepis pochodzi ze strony Chleb i inne przepisy
Pierwszy nie był zbytnio udany bo jeszcze niewiele wiedziałam o mąkach za to drugim można się już było pochwalić i pokazać go wszem i wobec:)) Smakował wyśmienicie a najbardziej zaraz po wyciągnięciu z pysznym masełkiem:))
Trzy dni temu próbowałam swoich sił robiąc własny zakwas ale tu sprawa wygląda beznadziejnie:( Stwierdzam, że totalnie mi nie wyszedł i coraz bardziej zajeżdża także czeka mnie drugie podejście bo nie odpuszczę:))
Kolejną rzeczą z której jestem totalnie dumna to biszkopt!! Nigdy ale to przenigdy mi nie wychodził. Próbowałam różne przepisy, różne czary ale zawsze wychodziła podeszwa.
Na pewno wiele z Was zna bloga Moje wypieki gdzie jest niesamowity przepis na biszkopta. Sprawdzony przez kilka koleżanek i polecany jako pewnik, że ten wyjdzie mi na 100%!!!! Uwierzyłam i kilka dni później spróbowałam swoich sił gorąco wierząc że może jest jakieś światełko w tunelu:))
Po 40 minutach ujrzałam takie oto cacuszko
Jednak się udało i to jak!!!!
Po dwóch godzinach z tortu zostało tylko wspomnienie ale za to jakież smakowite:)))
Także jeżeli ktoś miał kiedykolwiek kłopoty z biszkoptem to z ręką na sercu polecam rzut biszkoptem o podłogę hehehe to na prawdę działa:)))