Jak zobaczyłam ukończonego królika to od razu na myśl mi przyszło dla niej imię Neblinka, bo jest taka niebieska, taka delikatna i zwiewna jak mgiełka.
Przysiadła sobie na półce z książkami i się nimi zachwyciła. Poprawiła swoją czapeczkę i szaliczek i zaczęła marzyć o białym rumaku wiatru aż się zarumieniła:)))))
Och piękna jest i taka delikatna...urocza po prostu!
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję za odwiedziny na blogu.Bardzo mi miło!
Ciepło pozdrawiam i ślę uściski!
Milusia. Szaliczek i berecik to Ty sama?
OdpowiedzUsuńA kolczyki to ja chętnie przyjmę w prezencie :P
piękna! i dobrze, że szaliczek i czapeczkę ma - chłody jej nie straszne!:)
OdpowiedzUsuńŚliczna!
OdpowiedzUsuńI sukienusię ma wspaniałą!
Królisia taka letnio-zimowa, fajna :) Pomysłowa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)