Za oknami jakby był marzec lub kwiecień,
troszkę śniegu, troszkę deszczu i troszkę słońca
na przemian we wszystkich kombinacjach
No zima płata nam w tym roku figla za filglem
więc jak ona czuje wiosnę to i ja!!
Golas-królik został przyodziany w zieleń
i wiosenne kolorki i nawet torbiszonka dostał
coby mógł się udać na jakąś wycieczkę krajoznawczą:)
A na koniec jeszcze szybki rzut oka na laurki dla dziadków:)
Ćwiczą się w origami jak nic
a córa już potrafi się sama podpisać z czego jestem baaardzo dumna:))
Świeżutki króliczek, wyobrażam sobie jak chrupie sałatę
OdpowiedzUsuńZarówno królik jak i laurki pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńOooo, moje kolorki! Świetna królisia :)
OdpowiedzUsuńmmmmmmmm.... zapachniało wiosną :)))
OdpowiedzUsuńno a laurki świetne - najpiękniejsze, bo samodzielnie zrobione!
Cudny ten króliczek,laurki też wyszły ślicznie:)pzdr
OdpowiedzUsuńŚliczny wiosenny króliczek:)
OdpowiedzUsuńLaurki prześlicznie wyszły, brawo!
przepiękne te Twoje prace!! dla mnie takie szycie to abstrakcja;(az pozazdrościć!!
OdpowiedzUsuńPiekny krolik wyszedl:)Ma super zielone uszka:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie...mam coś dla Ciebie:)
OdpowiedzUsuńKrólisia jest prześliczna!
OdpowiedzUsuńO... Taki piękny królik...
OdpowiedzUsuńŚwietny długouchy:)
OdpowiedzUsuń