Dużo upłynęło wody w Wiśle nim nabrałam ponownie ochoty by coś zrobić. Ogromna niemoc mnie ogarnęła i tak trzymała mnie w swojej garści nadzwyczaj długo. W międzyczasie może udało mi się uszyć raptem kilka ślimaków i królika a lenistwo i niemoc twórcza trwała dalej wręcz nieprzerwanie. Małe przebudzenie na razie nastąpiło na okoliczność pewnego cudnego sobotniego wydarzenia, na które obiecałam coś uszyć. We wakacje znalazłam interesujące mnie tkaniny, zaopatrzyłam się w fajne dodatki i powolutku zabrałam się za szycie i stworzenie czegoś ciekawego i tak też powstała weselna para młoda dla Agnieszki i Tobiasza. Może to źle o mnie świadczy (chwalipięctwo jak nic) ale podoba mi się bardzo i jestem zadowolona z efektu pracy pomimo tak długaśnej przerwy od maszyny, chyba jednak nie wszystko jeszcze zapomniałam a i nawet podszkoliłam się w robieniu bujnych fryzur i rzęs:)
Zatem pragnę przedstawić szerszemu gronu moich nowożeńców:)
Pan młody
Pani młoda
Pamiątkowe serce
Młoda para
urocza para !
OdpowiedzUsuńja też będę szyła taką wkrótce :) dla sąsiadów w prezencie :)
pozdrawiam serdecznie :)
Powiem Ci tak .
OdpowiedzUsuńDech mi zaparło z wrażenia.
Pięknie Ci to wszystko wyszło.
Tak więc mili Państwo czapki w głów ;)
POzdrawiam
Przeurocza para Kochana moje! Naprawdę Cię podziwiam...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wróciłaś :*
OdpowiedzUsuńWidzę, że u ciebie też ślubnie - para młoda fantastyczna! Normalnie mnie zatkało :)
Wspaniała para. Teraz, gdy już jesteś szyj, szyj kochana, bo szkoda Twojego talentu! Koniecznie!!! pokazuj swoje piękne tildy :)
OdpowiedzUsuńŚciskam czule :*