Wszystko zaczęło się bardzo niewinnie, gdyż chciałam dać w prezencie na chrzciny coś od siebie. Poprosiłam koleżankę by mi w tym pierwszym przedsięwzięciu pomogła fachowym okiem. I wyszło z tego fajne co nieco, które okazało się być czymś niesamowitym dla mojej córy:) Zakochała się bez pamięci w "hiulicu" czyli po porostu w króliku - tilda. No i pozostało mi tylko kupić więcej materiału i uszyć drugiego i tak obecnie w dobre ręce poszło już koło 9 króliczków, które chcę na początek zaprezentować:) No i też tak się zaczęła moja mała pasja do szycia:)))
Serdecznie wszystkich zapraszam na moje królicze początki
W środku siedzi można by rzec pramatka :))) a obok dwa pierwsze króliczki które znalazły swoje domy:)
Tutaj młoda para na ślub koleżanki
Kolejna partia w przygotowaniu
Pierwszy z serii - brązowy
Następny - turkusowy
Różowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, za odwiedziny:)