Wszystko staje na głowie, stres się zwiększa i boję się że w ten dzień popłacze się jak nic:))
Ale zanim ten dzień nadejdzie pokazę dwie zaległe maskotki.
Kicię dla chrześnicy mojej i żółwia na zamówienie.
Pierwszy raz go robiłam, szablon powstawał dziesiątki razy bym wreszcie mogła być zadowolona choć trochę.
No to wrzucam i ......
I jeszcze tak na koniec pochwale się chlebkami jakie piekliśmy z mężastym:))
To był chlebek z oliwkami pieczony w garnku - absolutna pycha - najszybciej został pochłonięty:))
Orkiszowy
...... zmykam:)